Imię: Matthew i tylko tak, nie toleruje bowiem zdrobnień, wynikających jak to odbiera ze zbytniej poufałości.
Nazwisko: O'Brien i to tyle w kwestii zarówno nazwiska, jak i narodowości, chyba nikt nie ma wątpliwości jako kto się urodził.
Wiek: W rzeczywistości ma 40 lat, ukąszony został w wieku 22.
Rasa: Wampir.
Specjalizacja: Pellucidia.
W zakresie ukrywania swej osoby jest po prostu fenomenalny. Pozostałe wampirze umiejętności są mu po prostu obce. Wie o co w nich chodzi i na czym polegają, jednak nie ma cierpliwości do zabawy tymi "zabawkami". Pirokineza jest dla niego czarną magią, kriokinezą co najwyżej może drinka schłodzić, zaś telekineza jest po prostu... nie do pojęcia. Przynajmniej jak na razie.
Umiejętność własna: Jest raczej umiejętnością pasywną. W promieniu 15m od Matthew wszystkie nadnaturalne umiejętności ludzi, wampirów jak i wilkołaków przestają działać. Umiejętności własne zostają wyłączone całkowicie, zaś specjalizacje tracą na mocy o połowę. ~z możliwością do poprawy~
Wygląd: Wysoki na jakieś 190 cm mężczyzna, z pewnością należy do grona tych dobrze zbudowanych, a choć jego twarz zazwyczaj jest gładko ogolona, a włosy uczesane, z pewnością nie można go nazwać typowym amantem. Przystojny brunet, w którego czarnych oczach kryje się niebezpieczny błysk, trzyma się prosto, z nonszalancką obojętnością obserwując świat dookoła. Solidne mięśnie, wypracowane ciężkim wojskowym treningiem, kryją się pod nienagannie skrojonymi garniturami. Czyniąc go niebezpiecznie pociągającym. Błędnym byłoby jednak przyrównanie go do Rambo, bo O`Braiena zaliczyć należy raczej do grupy tych atletycznie zbudowanych sportowców, do których panny wzdychają podczas uniwersyteckich rozgrywek.
Charakter: O`Brien nigdy nie należał do ludzi nazbyt wylewnych, czy otwartych, a ten stan jedynie pogłębił się po przemianie, niczym postępująca od wewnątrz choroba. System wartości mężczyzny ewoluował przez lata służby w wojsku, a gdy ten poznał „drugi świat”, zmienił się zupełnie przestając przypominać ten ogólnie przyjęty przez społeczeństwo. Nie było by w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że Matthew nie toleruje łamania swych zasad przez otaczające go jednostki, a systemu jego kar nie można nazwać adekwatnym, do sytuacji. Zawsze spokojny i nieco obojętny sposób bycia, nie zmienia się nawet, gdy nieśmiertelny zabija, a nie ma przed tym najmniejszych oporów. Uprzejmy i raczej bezpośredni, nie używa większej ilości słów niż potrzebuje, do celu zmierzając zawsze najkrótsza z możliwych dróg. Należy tez napomknąć, że wampir jest wyjątkowo dobrze wychowany w stosunku do kobiet i tylko im jest w stanie „wybaczyć”, drobne potknięcia, choć wynika to z nabytego w domu szacunku do płci przeciwnej, nie zaś sentymentu, czy kochliwości.
Cechy charakterystyczne: Parę blizn na plecach i brzuchu oraz klatce piersiowej skrywane pod wyprasowaną, białą koszulą. Czarny garnitur i obojętna mina, to właśnie charakterystyczne cechy O'Brien'a.
Ekwipunek: Beretta 92F, srebrna papierośnica z nabojami, portfel z dokumentami i kasą, czarne, przeciwsłoneczne okulary.
Broń: Beretta 92F - pamiątka z wojska.
Srebro: Dziesięć srebrnych pocisków do pistoletu, schowanych w srebrnej papierośnicy - pamiątka, jaką przywłaszczył sobie z jednego z wielu ciał, jakie pozostawił za sobą.
Historia postaci: Historia tego Wampira zaczyna się jak każda inna. Chłopak urodził się w średnio zamożnej rodzinie. Był jedynakiem. Ojciec służył w Armii, zaś matka pracowała w mniejszej firmie jako księgowa. Gdy chłopak poszedł do szkoły, od razu znalazł w niej swoje miejsce. Nie uczył się zbyt dobrze ale za to był dobrym sportowcem. W szkole średniej był nawet kapitanem drużyny zapaśniczej. Po szkole postanowił wstąpić do wojska jak jego ojciec, jednak nie w Irlandii. Wyjechał do Ameryki gdzie dostał się do piechoty. W rok po wstąpieniu do armii został wysłany do Iraku, by wziąć udział w Pustynnej Burzy. W pierwszych dniach walki został pojmany i torturowany. Uwolniono go dopiero po paru miesiącach. Z kilkoma bliznami wrócił do Ameryki. Wrócił do Irlandii na przepustkę po skończonej wojnie.
Będąc w domu poszedł do pewnego nocnego klubu. Tam poznał pewną piękną, rudowłosą kobietę. Chciał spędzić z nią jedną noc, jednak ona miała co do niego inne plany. Dziewczyna, podczas igraszek, ukąsiła go w szyję. Zmieniła go w Wampira. Przez kilka lat służył kobiecie jako jej piesek na posyłki i prywatny ochroniarz. Niestety, pewnego dnia nie zdążył na czas wrócić z jednej z "misji" i zastał swoją Panią martwą w kałuży zakrzepłej już krwi. Tego dnia stwierdził, że sam sobie będzie panem i teraz błąka się po ulicach miasta, dorabiając sobie jako strażnik parkingu strzeżonego.