Restless
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Kawiarnia "Fokus"

Go down 
+2
Aislin
Hidden
6 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Hidden
Laigse
Hidden


Liczba postów : 92
Rasa : Wampir
Imię : Connor
Pseudonim : Hidden
Nazwisko : Derval
Wiek : Fizycznie około dwudziestu.
Waga : 68 kg
Wzrost : 178 cm
Specjalizacja : Telekineza
Oręż : Nóż motylkowy
Ekwipunek : Komórka, papierosy, niedziałająca zapalniczka, cynamonowa guma do żucia, apteczka.
Ubiór : Szare wojskowe spodnie, wysokie skórzane buty, czarna chusta, opaska oraz rękawiczki bez palców.
Skąd : Feidhelm
Narodowość : Irlandczyk
Motto : "I am not immoral. I am amoral. There's a difference."

Kawiarnia "Fokus" - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Fokus"   Kawiarnia "Fokus" - Page 2 I_icon_minitimeNie Paź 02, 2011 3:41 pm

Musiał jakoś zatrzymać młodzieńca przed oddaleniem się, co ten prędzej czy później zapewne by uczynił. Nie dlatego, że zapałał doń sympatią, ostatecznie nawet go nie znał, natomiast przynależność do antagonistycznej rasy z pewnością nie wywołałaby bezwarunkowej potrzeby braterskiej przyjaźni. Hidden jednak póki co nie miał pojęcia, że stoi przed nim wilczy, chociaż tak naprawdę nie wykluczał tej ewentualności. Wampir nie potrafił odróżniać gatunku na podstawie samej aury. Niewielu zresztą to potrafiło. Rzecz w tym, iż krwiopijca nie bez powodu musiał być wyczulony na jakiekolwiek przejawy nietypowego postępowania. Fakt, że ktoś radośnie maszerował przez miasto z cmentarnym psem na rękach zaś wykraczał poza definicję nietypowości. To było szalenie dziwne i niepokojące.
Connor najchętniej chwyciłby szczeniaka za ogon i rzucił nim o ścianę.
Bandyta, chociaż wydawał się niewinny oraz uroczy, w tych nielicznych momentach, w których patrzył na nieśmiertelnego naprzeciwko, miał wzrok przepełniony czystym złem. Tak odbierał to niebieskowłosy, który mimowolnie wzdrygnął się, gdy po raz pierwszy czworonóg w taki sposób zamanifestował swoją „miłość” do niego.
Jakby wyczuwał podświadomie, że oto ma przed sobą kogoś, kto odpowiada po części za zwłoki innych stróżów na terenie nekropolii. Hidden powiedziałby zaś, że działał w złości i samoobronie. I w strachu przed tym, co stałoby się, gdyby pozwolił czarnym działać.
Laigse zmarszczył brwi, wpatrując się mimowolnie w psa spode łba, zaś to, że nastolatek nie odpowiedział na zadane pytanie, nie umknęło jego uwadze. Potrząsnął nieznacznie głową, przybierając neutralny, a nawet nieco przyjacielski wyraz twarzy.
- Jak się nazywasz? – zagaił ponownie, byleby tylko coś powiedzieć oraz utrzymać kontakt.
Szczeniak wydobył z siebie pocieszny dźwięk, który przy olbrzymich pokładach dobrej woli mógłby zostać uznanym za groźne szczeknięcie, ale wampir udawał, że nic nie słyszał. Zerknął tylko ponownie za siebie, żeby zobaczyć, czy kelnerka, o którą prosił zamierza w ogóle wyjść, ale nikogo nie zobaczył.
Prychnął jedynie poirytowany pod nosem, doskonale wiedząc, że dziewczyna tam jest, ale najprawdopodobniej po prostu nie chce go widzieć. Niechaj i tak będzie, nie zamierzał się narzucać, ale też wychodzić tak szybko nie planował.
Derval słysząc powagę w głosie przedstawicielki tej samej rasy również przestał się uśmiechać i przez moment tylko wpatrywał się w nią z nieodgadnioną miną. Jakby próbował wyczuć, jakie właściwie są intencje wampirzycy. Miał mnóstwo powodów, żeby nie ufać pobratymcom, ale wiedział zarazem, że oni jeszcze nie mają pretekstu, aby otwarcie zagrażać osobnikom z malunkami na twarzach.
Jeszcze…, pomyślał ponuro, wiedząc, że to się niebawem zmieni. Ciekawe, kto okaże się bardziej lojalny jednostce, niż własnej rasie.
Zewnętrznie jednak roześmiał się dźwięcznie, przewracając oczami, jakby usłyszał dobry żart. Chociaż nie można było powiedzieć, aby to rozbawienie było fałszywe. Chwycił się za bok, uciskając nieco ranę, ale zrobił nic w kierunku opatrzenia jej.
Zresztą, co miałby zrobić? Zdjąć kradzioną koszulkę, obandażować się na oczach innych w kawiarni, ażeby ignorując pełne strachu oraz obrzydzenia spojrzenia innych, radośnie wyjąć apteczkę z kieszeni i zmienić opatrunek? Niezbyt mądre posunięcie.
- Później – mrugnął do towarzyszki, nie przestając się uśmiechać. – Choć, muszę przyznać, twoja troska jest ujmująca – zawahał się minimalnie, nim użył jej imienia, jakby sprawdzając jak zabrzmi w jego ustach. – Audrey.
Laigse odchrząknął niepewnie, rozglądając się dookoła. Musiał zyskać na czasie, koniecznie. A pomysł, na jaki właśnie wpadł może nie był zbyt mądry, ale mógł zadziałać. Zresztą, ostatnimi czasy musiał po prostu improwizować.
- Macie na coś ochotę? – pozornie niedbałym gestem wskazał wolny stolik w kącie, z dala od drzwi i reszty gości. Znowu potarł brodę, wybitnie czując się nieswojo. – Ja stawiam.
Fakt, że nie miał portfela, ani gotówki, oczywiście pominął. To był zresztą jeden z wielu powodów, dla których tutejsze kelnerki niezbyt go lubiły. Mimo to wiedział, że znowu uśmiechnie się do jednej z nich i obieca, że zapłaci później. Namierzył już zresztą szatynkę, jaka musiała pracować w kawiarni od niedawna, toteż jeszcze go nie znała.
Hidden zrobił krok do przodu w kierunku wspomnianego miejsca, a gdy przekonał się, że reszta podąży za nim, najpierw odsunął krzesło Audrey, po czym usiadł sam, zostawiając Leo miejsce naprzeciwko. A jeśli nie poszli, cóż, został na miejscu, stojąc tylko i zastanawiając się co dalej.
Powrót do góry Go down
Audrey
Laigse
Audrey


Liczba postów : 7
Rasa : Wampir
Imię : Audrey
Nazwisko : Eolande
Wiek : wygląda na około 22 lata
Waga : 53kg
Wzrost : 167cm
Specjalizacja : Kriokineza
Oręż : Garota
Ekwipunek : Nieduży, zgrabny telefon; broń, portfel, nieduża kosmetyczka, perfumy
Wygląd : Blada, o kruczoczarnych włosach zaczesanych w kłosa opadajacego na prawe ramie. Na jej karku widnieje tatuaż z japońskimi znakami
Ubiór : Czarne, wąskie spodnie, kozaki na wysokim obcacie, biała, koszulowata tunika, nieduża torba
Skąd : Ayr w hrabstwie Ayrshire
Narodowość : Szkocka

Kawiarnia "Fokus" - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Fokus"   Kawiarnia "Fokus" - Page 2 I_icon_minitimePon Paź 03, 2011 4:46 pm

Nie potrzebnie poważniał. Audrey użyła tego tonu, głównie po to, by zwrócić mu uwagę na dość kłopotliwą ranę. Takich rzeczy nie powinno się lekceważyć. Zwykle prowadzą one do przykrych konsekwencji, nawet w śród nieumarłych. Czemu więc teraz miałoby być inaczej? Nie sugerowała mu również tego, by przy ludziach zaczął opatrywać ranę. Zdecydowanie ściągnęłoby to zbyt dużą uwagę i niepożądane reakcje. Jeszcze jakiś nadgorliwy klient postanowiłby zadzwonić po medyka, a po co? Przecież to nie było konieczne i pewnie Hidden nie byłby zachwycony takim obrotem sprawy. Przynajmniej ona by nie była.
-Jak zawsze, kiedy chce potrafię nawet okazać trochę serca. Trafiłeś po prostu na mój dobry humor- powiedziała już lekkim tonem porzucając powagę. Kobieta zmienną jest, potrafi przybierać różne maski, a Audrey zwłaszcza opanowała tę sztukę. Owszem mistrzem nie była w tym fachu, jednak radziła sobie z tym całkiem nieźle. Zwłaszcza poza arystokratki wychodziła jej bezbłędnie. No ale przecież nie pora na to, by rozwodzić się na takie tematy.
-W zasadzie Hidden zamówiłam już mrożoną kawę, ale jak widzę nie spieszą się tu za bardzo. Ale jeżeli chcesz zapłacić, nie będę za bardzo protestować- posłała mu miłym uśmiech jakby lekko dziękujący. W końcu to był miły gest. Nie znał ich, a zaoferował się. Obecnie nie ma zbyt wielu takich osób. Chyba powinna uznać to nawet za nieco podejrzane, ale uznała, że nie będzie sobie tym głowy zawracać. Darowanemu koniowi przecież nie patrzy się w zęby jak to mówią.
Ruszyła za nim ignorując nieco postać chłopca. Było jej obojętne, czy pójdzie za nimi. Jeżeli tak, cóż dowiedzą się o nim czego więcej, jak nie? Trudno.
-Dziękuję- skinęła mu lekko głową i usiadła na odsuniętym krześle. Eolande ceniła dobrze wychowanych ludzi, a takie drobne gesty punktowały w jej oczach. Pochyliła się lekko do przodu kładąc skrzyżowane przedramiona na blacie. Taki nawyk, może mało elegancki, jednak nie warto było się tym przejmować. Przyglądała się za to wampirowi i ewentualnie zerkał co jakiś czas na chłopca. Ewentualnie bo mógł przecież nie skorzystać z zaproszenia i korzystając z okazji zwyczajnie zwiał.
Powrót do góry Go down
Leo
Itheur
Leo


Liczba postów : 14

Kawiarnia "Fokus" - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Fokus"   Kawiarnia "Fokus" - Page 2 I_icon_minitimeSro Paź 05, 2011 4:16 pm

Leo nie odpowiedział wcześniej na temat szkoły, bo po prostu uważał, że nie ma sensu. W końcu teoretycznie powinien być w tej koszmarnej instytucji, no ale jakoś mu się droga zmyliła, zresztą komu by zależało?
Przez chwilę ignorował obecności Hiddena, aż w końcu ten zadał kolejne pytanie. Jakoś tak wyszło, że zanim pomyślał już na nie odpowiedział. Nieco lakonicznie co prawda, ale zawsze.
-Leo- padła odpowiedź. Chłopak nie patrzył na nieśmiertelnego z tego prostego powodu, że nieco mocował się ze swoją czarną bestią. Gdy wampir oznajmił, że stawia poczęstunek młody wilczek spojrzał na niego podejrzliwie, po czym popatrzył na wnętrze kawiarni. Cóż nie był zapraszany do wnętrza jakiegoś ciemnego samochodu, jedzenie czy napoje były na widoku, chyba można zaryzykować.
Po krótkiej chwili wahania postawił małego destruktora na ziemi pozwalając mu zabić jakie będzie chciał buty i dosiadł się do stolika.
-Chcę gorącą czekoladę i kawałek czekoladowego ciasta- oznajmił prosto z mostu. Cóż dobre wychowanie nigdy nie było jego mocną stroną i nie zanosiło się, żeby to jakoś miało się zmienić. Leo co jakiś czas spoglądał to na Hiddena to na Audrey, a raz na parę minut jago wzrok wędrował po podłodze w poszukiwaniu małej czarnej postaci.
Powrót do góry Go down
Hidden
Laigse
Hidden


Liczba postów : 92
Rasa : Wampir
Imię : Connor
Pseudonim : Hidden
Nazwisko : Derval
Wiek : Fizycznie około dwudziestu.
Waga : 68 kg
Wzrost : 178 cm
Specjalizacja : Telekineza
Oręż : Nóż motylkowy
Ekwipunek : Komórka, papierosy, niedziałająca zapalniczka, cynamonowa guma do żucia, apteczka.
Ubiór : Szare wojskowe spodnie, wysokie skórzane buty, czarna chusta, opaska oraz rękawiczki bez palców.
Skąd : Feidhelm
Narodowość : Irlandczyk
Motto : "I am not immoral. I am amoral. There's a difference."

Kawiarnia "Fokus" - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Fokus"   Kawiarnia "Fokus" - Page 2 I_icon_minitimeCzw Paź 06, 2011 6:49 am

Uzyskanie odpowiedzi na zadane pytanie w pewnym stopniu zadowoliło wampira. Oznaczało to bowiem, że pierwszy krok został poczyniony, a to właśnie ich nieśmiertelny szczerze nienawidził za każdym razem, kiedy zaczynał coś robić, nawet jeżeli nie był pewien, dokąd go to właściwie zaprowadzi. Niemniej chociaż potrafił sobie wyobrazić położenia o wiele gorsze, aniżeli to w kawiarni z atrakcyjną kobietą, interesującym nastolatkiem i tym paskudnym psem u boku, wiedział, że niekoniecznie właśnie takowego postępowania się po nim spodziewano. Z drugiej jednak strony, mógł wyciągnąć z całokształtu korzyści, o jakich nawet normalnie by nie pomyślał.
Wszystko pozostawało jeszcze względne i niepewne.
Kiwnął głową w kierunku wilczego, co miało stanowić swoiste podziękowanie za odzew. Gdyby był kimś innym, może roześmiałby się w reakcji na podejrzliwe spojrzenie ze strony młodzieńca, ale osobiście na jego miejscu postąpiłby zapewne w dokładnie taki sam sposób. Udawał więc, że nic nie zauważył, doskonale wiedząc, że co jak co, ale „uspokajający” uśmiech wywołałby jedynie jeszcze większe wątpliwości.
Dlatego też na chwilę ponownie skoncentrował się na przedstawicielce tej samej rasy.
- Ciekawe, jak wygląda twój zły humor, w takim razie – odezwał się odrobinę tylko mniej swobodnie, jednakże słowa te pozostawały w znacznej mierze retoryczne, więc nie oczekiwał na nie odpowiedzi.
Derval wydawał się niezrażony faktem, że kobieta złożyła już wcześniej swoje zamówienie. Odwzajemnił jedynie uśmiech i odpowiedział, z nieznacznie skrywanym zadowoleniem, najwyraźniej szczerze:
- Przyjemność po mojej stronie.
Mówiąc to, nie patrzył na nieśmiertelną, wpatrując się za to w szczeniaka, który postawiony znienacka na ziemi, siedział bezradnie w jednym miejscu, rozglądając się dookoła. Bandyta był mały, wydawał się niegroźny, ale spośród wszystkich istot w okolicy, to właśnie jemu mężczyzna nie ufał najbardziej. Hidden drgnął nieznacznie, kiedy widok zasłoniła mu ta sama nowa kelnerka, na której przybycie wcześniej liczył i odchylił się do tyłu na krześle, powtarzając nieznacznie nieobecnym głosem zamówienia towarzyszy. Dodał jedynie dla siebie szklankę wody, po czym wychylił się nieco na bok, usiłując ponownie namierzyć czworonoga. Zielonooka bestia zniknęła z pola widzenia, a krwiopijca zmarszczył brwi, mając bardzo złe przeczucia.
Chociaż wcześniejsza obsługa pozostawiała co nieco do życzenia, tym razem zamówienia przyniesiono w przeciągu czterech minut, w trakcie których telekinetyk zastanawiał się co właściwie powiedzieć, żeby przerwać niezręczną dla niego ciszę. Jedynie od czasu do czasu pocierał kciukiem kącik ust, jakby próbował zetrzeć z tamtego rejonu białą farbę, jaka pokrywała jego twarz w dziwnym malunku. Wpatrzył się w swój napój i już otwierał usta, aby w końcu coś powiedzieć, szczególnie pod wpływem spojrzenia Audrey, kiedy podskoczył minimalnie, czując jak coś szarpie go za nogawkę spodni. Powstrzymał się przed odruchem kopnięcia w miniaturowego napastnika, przewidując, że takowe działanie nie spotkałoby się z aprobatą ze strony Leo, po czym sięgnął ręką w dół, wywracając teatralnie oczami.
Złapał cmentarnego za kark, unosząc go do góry i nieomalże wzdrygnął się, widząc jak ten wyraźnie cieszy się z niechęci wampira, wwiercając się w niego swoimi małymi zielonymi ślepiam. Connor musiał bardzo się wysilić, żeby postawić szczeniaka na stole bez robienia mu krzywdy w międzyczasie.
- Więc… – zaczął, w tym momencie już tylko po to, żeby coś powiedzieć, niekoniecznie mądrego – … zgaduję, że zwabiły was tutaj nie tylko sklepowe promocje?
Odchrząknął. Nie wspinał się właśnie na intelektualne wyżyny, ale od czegoś należało zacząć. Wyczucie celowości działań wydawało się natomiast dobrym drugim krokiem. Wiedział poza tym, że nie tylko on odczuwa czyjąś energię. Oznaczało to więc, że chociaż żadne z nich nie powiedziało tego wprost, wilkołak powinien zdawać sobie sprawę z faktu, iż nie ma przed sobą dwójki zwykłych ludzi.
Powrót do góry Go down
Audrey
Laigse
Audrey


Liczba postów : 7
Rasa : Wampir
Imię : Audrey
Nazwisko : Eolande
Wiek : wygląda na około 22 lata
Waga : 53kg
Wzrost : 167cm
Specjalizacja : Kriokineza
Oręż : Garota
Ekwipunek : Nieduży, zgrabny telefon; broń, portfel, nieduża kosmetyczka, perfumy
Wygląd : Blada, o kruczoczarnych włosach zaczesanych w kłosa opadajacego na prawe ramie. Na jej karku widnieje tatuaż z japońskimi znakami
Ubiór : Czarne, wąskie spodnie, kozaki na wysokim obcacie, biała, koszulowata tunika, nieduża torba
Skąd : Ayr w hrabstwie Ayrshire
Narodowość : Szkocka

Kawiarnia "Fokus" - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Fokus"   Kawiarnia "Fokus" - Page 2 I_icon_minitimeSob Paź 08, 2011 7:19 pm

Cóż domyślała się, że pytanie o jej "zły humor" było z gatunku tych retorycznych, to też nie odpowiedziała. W sumie było to łatwe do odgadnięcia, kiedy kobieta jest w nieprzyjaznym nastroju przeważnie na wszystko warczy i okazuje szeroko rozumianą niechęć do wszystkiego, wręcz wrogość. Tak też było i w przypadku przedstawicieli rasy wampirów, o której jest teraz wywód.
Wracając jednak do chwili obecnej. Przez czas oczekiwania na przyniesienie zamówienia, kobieta milczała. Przyglądała się im jedynie, nie ukrywając przy tym że interesują ją bardziej jasnowłosy mężczyzna niż wilkołak. To raczej normalne prawda? Była ciekawa co oznacza ten malunek na jego twarzy, takie upodobanie czy może coś o szerszym znaczeniu, znanym tylko garstce wybranych. Nie chciała jednak pytać o to tutaj, w sposób dość bezpośredni. Domyślała się bowiem, ze może to się spotkać z dość nieprzychylną reakcją z jego strony. Przecież nie koniecznie Irlandczyk chciał to tłumaczyć pierwszej lepszej osobie prawda?
Widziała, że zbierał się w sobie by przerwać milczenie, gdy podskoczył zaatakowany przez coś pod stołem. Jak się okazało mały potworek wybrał sobie za ofiarę, kogoś zdecydowanie z wyższej ligi. Dobrze, ze nie padło na Audrey, bo ta pewnie nie miałaby oporu, by nadziać szczenie na obcas swoich wysokich butów. Co z tego, że chłopiec widząc to zrobiłby piekło, ale mógł lepiej pilnować psa. Zresztą co ro za pomysł by puszczać szczenię samopas po kawiarni. Cud, ze obsługa nie interweniowała.
-Wiesz co, w moim przypadku sklepowe promocje nie miały nic do rzeczy. Wręcz jestem antyfanem zakupów. - odpowiedziała na jego pytanie spokojnie sięgając po kawę i upiła przez słomkę mały łyk.
-A tak szczerze mówiąc z domu wygnała mnie nuda. A pierwszym miejscem jakie spotkałam po drodze było akurat centrum handlowe. Zresztą czasem warto rozejrzeć się w takim miejscu, a nóż zauważy się coś ciekawego w tłumie- tu uśmiechnęła się do niego znacząco, a czerwone obwódki w okół tęczówek jakby na chwile stały się bardziej widoczne. A może było to tylko złudzenie? Kto wie. Zresztą kto jak kto, ale Hidd powinien się domyślić o co jej chodziło. Audrey chciała się bowiem rozejrzeć za potencjalną ofiarą potrzebną do zaspokojenia głodu. Fakt teraz jeszcze nie był aż tak dokuczliwy jednak, po co kusić los. Teraz mogłaby zwyczajnie pożywić się czyjąś energią życiową a wieczorem udałaby się na prawdziwe łowy już zakończone porządnym posiłkiem.
-No a Ciebie co sprowadziło do tego przybytku rozrywki i masowego punktu obrotu gotówki?- zapytała wampira zaciekawiona. Mogło się zdawać że cały czas ignorowała zarówno Leo jak i psa, jednak obserwowała ich ukradkiem. Ot tak dla pewności.
Powrót do góry Go down
Leo
Itheur
Leo


Liczba postów : 14

Kawiarnia "Fokus" - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Fokus"   Kawiarnia "Fokus" - Page 2 I_icon_minitimeNie Paź 16, 2011 6:29 pm

Zielonooka bestia po postawieniu jej na stoliku rzuciła w stronę Hiddena spojrzenie typu "ale to była taka fajna zabawa". Na szczęście to długo nie trwało, bo zwierz zajął się próbą złapania wampira za rękaw. Całe szczęście, że jeszcze nie wszystkie ruchy małej bestii były skoordynowane i się minął nieco z upragnionym celem.
Potem zainteresowanie czarnego psa wzbudziło czekoladowe ciastko które miał przed sobą wilczek. Mimo, że Leo lubił psiaka, to nie miał zamiaru się z nim dzielić smakołykiem i zręcznie go chwycił w ten sposób, aby go unieść nad talerzem i posadzić sobie na kolanach i podjął próby pacyfikacji zwierza poprzez dotychczas działające drapanie za uszami. Na szczęście szczeniak stwierdził, że po takiej dawce rozrywki może sobie pozwolić na drzemkę.
Pytanie mężczyzny chłopak zignorował, bo chyba nie wyglądał na kogoś kto mógłby tu kupić cokolwiek. Po prostu przechodząc przez galerię robił sobie coś w rodzaju skrótu.
Nie czuł potrzeby włączania się do rozmowy mimo, że został poczęstowany.
Powrót do góry Go down
Narrator

Narrator


Liczba postów : 86

Kawiarnia "Fokus" - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Fokus"   Kawiarnia "Fokus" - Page 2 I_icon_minitimeCzw Lis 10, 2011 10:26 am

Rozmowa nie kleiła się, zdecydowanie nie idąc po myśli Dervala. Trudno było się jednak temu dziwić, skoro przy jednym stoliku zasiadły trzy nieznające się indywidua. Gdyby jednak wgłębić się w „przepływ” informacji, milczenie i pokrętne odpowiedzi również stanowiły dobre źródło informacji. Siedząca naprzeciw niego wampirzyca była, albo doskonałą aktorką, albo też nie miała zielonego pojęcia o tym, co zaplanowano na dzisiejszy wieczór. Niewielu było takich, a jeśli już istnieli nie byli związani z istniejącą w mieście hierarchią. Nowo przybyli, lub outsiderzy jak on sam i jego przyjaciele, choć czy Hidden mógł się takim nazwać? Wampir zerknął na nastolatka, podczas gdy zamknięty w sobie dzieciak tarmosił pupila. Prezentował sobą postawę totalnego braku zainteresowania nie tylko olewającą go niewiastą, ale najzwyczajniej wszystkim poza swoim psem, zupełnie jakby ukłucia energii nie robiły na nim najmniejszego nawet wrażenia.
Usta krwiopijcy otwarły się w momencie gdy do stolika podeszła nowa kelnerka i nachyliwszy się do jego ucha wyszeptała mu kilka słów. Szczerze mówiąc stracił już zainteresowanie poprzednim tematem, ale prośba w jej głosie skłoniła go do zmiany decyzji. Wahał się przez chwilę, w końcu jednak wstając i przeprosiwszy dwójkę towarzyszy udał się na zaplecze.
– Mam nadzieję, że to nie zajmie mi zbyt wiele czasu. - powiedział ściszonym głosem do Audrey i zerkając na nastolatka dodał – Może proszę o zbyt wiele, ale czy nie mogłabyś... - rzucone w stronę chłopca spojrzenie, było zagadkowe, ale nie wymagało dokańczania zdania, nie będąc też sugestią uczynienia sobie zeń posiłku. Białowłosy zniknął po chwili zostawiając na stole swoje zamówienie.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Kawiarnia "Fokus" - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Kawiarnia "Fokus"   Kawiarnia "Fokus" - Page 2 I_icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Kawiarnia "Fokus"
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Restless :: ...Irlandia ~ Feidhelm ::  :: Centrum handlowe-
Skocz do: